niedziela, 25 maja 2014

Z cyklu ,,Prace na WoS" ->> Kto jest moim autorytetem i dlaczego ??


 Witałke ludziałke !
Jak znieśliście moją nieobecność ? hehe xd
Dzisiaj przedstawiam Wam moją pracę na WoS. Może Was poruszy ? No nic, tylko spamować mi tu komentarzami !

                       Miałam pisać o osobach znanych i takich, które nie tylko dla mnie powinny być autorytetami jak np. Jasiek Mela, Anna Dymna, Karol Wojtyła, Marek Kamiński lub bliżej mojego regionu ks. Władysław Juszczak. Myślę jednak, że o nich dorzucę parę słów pod koniec mojej wypowiedzi, jednak w tej chwili chciałabym zwrócić szczególną uwagę na autorytet moich rodziców. Często nie zdajemy sobie sprawy jak wiele zawdzięczamy naszym opiekunom i jak wiele wnieśli oni do naszego życia. To oni pierwsi pokazali nam jak mamy żyć i uczyli naszych życiowych ról: ojca i matki. Uważam, że w większej mierze to dzięki nim jestem, myślę człowiekiem, który pomimo, że ma jeszcze mnóstwo wad i minusów idzie ku dobremu, bo to właśnie rodzice pokazują mu jak ma żyć. Dlatego też uważam, że zbliżający się wielkimi krokami Dzień Matki powinien być w szczególności dniem pokazywania jej jak bardzo jesteśmy wdzięczni za podarowane życie oraz za miłość, którą nas obdarzyła . Powinniśmy także pamiętać o tacie, który swoje święto obchodzi 23 czerwca. Uważam, że najcenniejszym co mamy jest miłość i powinniśmy ją okazywać szczególnie wobec naszych rodziców. Właściwie to powinnam powiedzieć, że moimi autorytetami są wszyscy których dotychczas spotkałam i którzy zmienili moje podejście do życia i stali się dla mnie wzorem. Najważniejszymi z nich byli właśnie rodzice i ogólnie moja rodzina. Potem zaś nauczyciele, przyjaciele i osoby, które w swoim życiu pokazywały właściwy kierunek co do tego co przynosi los. Karol Wojtyła stał się dla mnie autorytetem przez to, że całkowicie uwierzył w Boga i poddał się Jego woli nawet jeżeli przez to cierpiał. Jasiek Mela pokazał mi zaś jak bardzo jestem uprzywilejowana, że mogę chodzić, że moi rodzice żyją, że mogę się uczyć, że mam cudownych ludzi wokół i w ogóle żyć- nie umierać ! Poza tym pokonał swoje słabości, a potem chciał pomagać innym i pokazywać im, że z każdej sytuacji jest wyjście i że są na świecie jeszcze życzliwi ludzie. Dlatego też podziwiam go i za założenie fundacji "Poza Horyzonty" . Praktycznie za to samo cenię w Marku Kamińskim i Annie Dymnej. Za to, że założyli fundacje i że chcieli i chcą pomagać pokazując właściwą sylwetkę człowieka kochającego i wierzącego. Jeśli zaś chodzi o ks. Władysława Juszczaka jest on dla mnie autorytetem, ponieważ jest misjonarzem pracującym w USA, Iraku, Afryce i na Wyspach Karaibskich. Dzięki swej posłudze ludzie widzą w nim jakiś wzór, jakąś osobę dla której są ważni. Dodatkowo pochodzi on z Rupniowa i miałam okazję go poznać. Naprawdę jest to bardzo miły człowiek, który daje tyle ciepła i wiary, że jest to wręcz niesamowite. I wreszcie autorytetem jest dla mnie sam Jezus Chrystus, który cały czas uczy mnie żyć miłością i zgodnie z przykazaniami.






środa, 7 maja 2014

Osobiste przemyślenia : ->> Bać się życia, przyszłości ,a jednocześnie "Kocham cię życie...♥"

Hej !
Trochę długo mnie tutaj nie było. Tęskniliście ? Pewnie nawet nie zauważyliście,
że długo tu nie zaglądałam :) Heheh :) No, ale cóż - nie jestem na bloggerze zbyt znana. Raczej... cicha woda xd No dobrze - do tematu.

Dziś chcę powiedzieć trochę o mojej fobii. Może kiedy się Wam "wygadam" trochę mi to minie, ale nie sądzę. Pewnie myślicie, że jestem jakąś "psychopatką", ale nie... Myślę, że po prostu przerasta mnie to co sobie "biorę na głowę". Te wszystkie konkursy , obowiązki , nauka.. Czasami chciałabym to rzucić w cholerę i dać sobie spokój. Nawet nie wiecie ile razy chciałabym mieć wolne od życia. Od tego wszystkiego. Poza tym są te liczne chwile przed snem ,kiedy przetrząsamy księgę z naszymi wspomnieniami. Te ,które wywołują uśmiech są nieśmiałe. Za to te, które są niezbyt przyjemne są śmiałe i to zawsze one ->>problemy oraz niespełnione marzenia osaczają nasz umysł. Czasami wydaje nam się ,że nie mamy wyjścia. Jednak wyjście zawsze jest. Choćby przez Boga. Wystarczy w Niego uwierzyć, pomimo ,że jest to bardzo trudne, więc wykorzystajmy ten czas kiedy są codziennie w kościołach i kaplicach Msze Święte połączone z majówkami, i przybliżmy się do Niego. Z Nim lepiej i raźniej. On i Maryja byli ludźmi, więc rozumieją nasze ludzkie drogi.

No i oczywiście musiałam się rozpisać nie na temat :D Tradycyjnie^^
A więc : Moja fobia to strach przed życiem. Boję się ,że nie zdążę osiągnąć tego co sobie zaplanowałam. Chciałabym pomagać innym. Chciałabym pokazywać właściwe drogi tym , którzy się pogubili. Ludzie tak dużo tracą przez ślepotę związaną z niezauważaniem drugiej osoby, miłości , Boga. Jednocześnie boję się samej siebie, że kiedyś podejmę taką decyzję ,której będę żałować ,że zmienię się na niekorzyść przez nieodpowiednie otoczenie. Wielu decyzji i czynów żałuję w swoim życiu i nie chcę żałować jeszcze więcej. Dążę do dobra ,ale niekoniecznie mi to wychodzi.
Poza tym boję się cierpienia. Operacji. Czuję strach przed szpitalami, zwłaszcza ,że w mojej okolicy jedyny z nich jest po prostu ludzką tragedią. Okoliczni nazywają go "umieralnią". Panuje tam taka korupcja ,że szok. Ja zaś chciałabym ,żeby szpitale były kojarzone z dawaniem kolejnej szansy i życia.Dlatego chcę zdawać na medycynę. Pokonać siebie. Pomagać.
Z drugiej jednak strony kocham życie. Za te wszystkie dobre chwile. Za to szczęście, które tak często odczuwałam. Nie żeby coś, ale znam osoby, które miały gorzej ode mnie. Chociażby moja kuzynka. I tak sobie myślę, że mnie potem też straszne rzeczy spotkają, bo teraz jest w miarę ok. Rak , śmierć.. to przerażające, że jednego dnia jesteś ,a drugiego już cię nie ma.. I dopiero wtedy ludzie cię doceniają. W życiu za dużo mówi się o rzeczach złych.. zaś dobro jest niepozorne i ukryte w małych czynach. Pamiętajmy o tym.
Kiedy odczuwam jakiś ból myślę : Może to rak.. kiedy ja umrę ? I zastanawiam się czy gdy byłaby taka szansa to chciałabym wiedzieć kiedy umrę. Chyba nie...

Dziękuję Ci , Panie
Za każdą dobrą chwilę,
Za uśmiechu tyle,
Za miłość i wiarę w mym życiu,
Bogiem , nie w ukryciu
Lecz przy sercu - miłosierdzia dobyciu .







Mała sesja z Izydorem w majóweczkę *_* Kocham Cię ,życie..♥

sobota, 26 kwietnia 2014

Z cyklu : " Prace na j.polski" ->>Przemówienie : Bieda temu dokuczy, kto się za młodu nie uczy.

Szanowni uczniowie !

                 Witam Was po długim czasie w progach naszej szkoły. Jak zauważyliście, wszystko co dobre szybko się kończy ,więc trzeba było przestać leniuchować i wracać do budynku, z którym bądź co bądź, każdy z nas wiąże bardzo dużo wspomnień. Mam nadzieję ,że ten czas - piękny czas Świąt Wielkiej Nocy, przeżyliście w gronie rodzinnym oraz że zmobilizowaliście swoje siły ,aby dobrnąć do tego upragnionego dnia czyli do dnia zakończenia roku szkolnego.
                 Chciałabym uzmysłowić Wam ,że zaczyna się najlepszy i zarazem ostateczny okres czasu , w którym możecie poprawić swoje oceny. Dla nas - uczniów jest to bardzo ważna "chwila" ,bo to dzięki niej podczas wakacji będziemy odpoczywać z czystym sumieniem ,iż zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, aby czerwony pasek "wylądował" na świadectwie ,a nie na "każdy dobrze wie czym". 
                Wielu z Was szczerze powiedziawszy nie przejmuje się jedynkami, które jak zapewniacie nauczycieli, poprawicie w najbliższym czasie. Myślicie :  "Co z tego ? Jakoś uda mi się przejść do następnej klasy. Na pewno mnie tylko tak straszą tym nieotrzymaniem promocji do II gimnazjum."
Natomiast przez takie myślenie wielu uczniów już się przeliczyło, "straciło" rok nauki i można nawet powiedzieć ,że życia.
                Zastanówcie się : Czy jest sens ? Przez to ,że będziecie stać w miejscu - w tym wypadku minimum drugi rok w tej samej klasie, nie zrobicie krzywdy nauczycielom. Krzywdę zrobicie przede wszystkim sobie. Rodzice będą źli na siebie ,że nie poświęcili Wam czasu, nie pomogli  w nauce ,a koledzy z klasy ,że stracili fajną osobę bez której nie będzie już tak samo na lekcjach.
              Jedną z ważnych rzeczy, o której zapominacie w dobie smartfonów, tabletów, laptopów i internetu jest zdrowie. Tak ,chodzi właśnie o nasze szlachetne zdrowie, o którego wartości nikt się nie dowie, dopóki zdrowia nie straci. Dla wielu z nas zdrowie jest czymś normalnym , bo myślę iż jedną z najczęstszych Waszych dolegliwości jest katar , kaszel... ewentualnie złamana ręka bądź noga. Jednak da się to przeżyć ,a potem wszystko wraca do normy. Tylko czy ktoś kiedykolwiek pomyślał o tym ,że mógłby nagle bardzo ciężko zachorować? Powiedzmy ,że na raka. Musiałby wtedy pomyśleć o sobie, zdrowiu ,a nie o szkole. Pomyślcie : Jak wykorzystujemy tę szansę ,aby się dokształcić ?
              Moja kuzynka w wieku 9 lat zachorowała właśnie na raka. Dla niej świat się zawalił. Codziennie szpital. Szkołę kończyła prywatnie ,ale było to dla niej trudne. Zwyciężyła z tą chorobą , ale wie ,że zapłaciła bardzo dużo swoim zdrowiem i czasem. Mówię to ,żeby Wam pokazać ,iż należy doceniać to co się ma. Nie wiemy przecież kiedy przyjdzie nam się z tym pożegnać.
            Chciałabym jeszcze jednym argumentem poprzeć swoje słowa odnośnie uczenia się. Pamiętajcie ,że jesteście kolejnym pokoleniem , kolejną nadzieją. Nie wiecie z czym przyjdzie się wam zmierzyć. Jedno jest jednak pewne ,a mianowicie, że będziecie musieli utrzymać swoją rodzinę. Do tego jest jednak potrzebna praca, a w obecnych czasach największą rolę w zdobyciu posady gra wykształcenie.
              Dziękuję za uważne lub mniej uważne słuchanie moich wypowiedzi. Zachęcam wszystkich serdecznie do nauki i poszerzania swoich horyzontów myślowych. Walczmy o przyszłość naszego narodu.




Wchodźcie na strony znajdujące się w zakładce "Odwiedźcie ♥"
Wszelkie zastrzeżenia , uwagi i motywowanie do pisania postów kierujcie na :
Mój facebook ♥
Mój Ask ♥


Za wszystkie szczere opinie na temat mojego bloga i komentarze - dziękuję ! ♥


wtorek, 22 kwietnia 2014

Kolejna kartka. Kolejny rozdział.. ♥

`Zaczy­nając pi­sać ko­lej­ny roz­dział w księdze życia,
zróbmy wszys­tko,
by nie żałować na­wet li­nij­ki wy­darzeń,
które minęły...


Hejka !
Długo mnie tu nie było. Wreszcie widać, że to naprawdę "weekendowy blog". Heh :)
Post miał się ukazać wcześniej, ale jak wiadomo święta świętami i warto poświęcić ten czas rodzinie i małemu odpoczynkowi od codziennej nauki. Szkoda tylko, że nie od obowiązków domowych xd Hehe :) W każdych świętach jest trochę magii. Jednak jeśli chodzi o święta Wielkanocne, to jakoś jej nie czuję. Nigdy nie udaje mi się dotrzymać wielkopostnego postanowienia jeśli dotyczy tego, że np. nie będę jeść słodyczy. Oj krucho z moją silną wolą (co ja poradzę ,że jakoś ta czekolada jest smutna jak nie mogę jej... zszamać :D) . Bardzo się jednak cieszę, że udało mi się wytrwać w postanowieniu odmawiania jednego 10 różańca wieczorem ,co potem połączyło się z modlitwą za dzieci nienarodzone. Dużo mi to daje i każdego serdecznie zachęcam ->>Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego. Teraz już nie ma sensu życzyć Wam "Wesołego Alleluja" ani mokrego dyngusa ,ale życzę Wam, abyście umieli uwierzyć w Zmartwychwstanie i zawierzyli Bogu całym swoim serduchem i abyście umieli dostrzegać tylko dobro i tym dobrem malowali swoje kolory życia.

Teraz do tematu :
Jak mogliście zauważyć w ostatnim czasie w telewizji emitowano bardzo dużo filmów dokumentalnych o Janie Pawle II. Ja sama po raz kolejny wczoraj oglądałam Karol papież, który pozostał człowiekiem i po raz kolejny płakałam na tych samych fragmentach. Kiedyś uważałam ,że romantycznym filmem jest "Titanic" ,ale byłam w niesamowitym błędzie. Nic nie może się równać z nieposkromioną miłością i zaufaniem ,którymi papież Jan Paweł II i Matka Teresa z Kalkuty darzyli Boga. Pewnie zastanawiacie się : To po co ten tytuł o jakiejś kolejnej kartce czy coś.. ?


Jest on po to ,abyśmy pamiętali ,że życie dalej trwa. Zapisujemy czyste kartki naszego życia niezmazywalnym długopisem. To co robimy zostaje tam na zawsze. Każdy błąd. Każda minuta szczęścia. Nawet nie wiecie jak bardzo pragnęłam wczoraj wskoczyć w ekran telewizora i wykrzyczeć papieżowi: "Nie zostawiaj nas ! Nie zostawiaj tego świata ! Mnie..." Wczoraj zapragnęłam porozmawiać z Nim.. z Matką Teresą.. Czułam ,że wtedy rozmawiałabym z samym Bogiem... Tak bardzo żałuję tylu sytuacji w których mogłam powiedzieć "Tak" lub "Nie". Tak bardzo żałuję.. Tak bardzo... Dziś sobie pomyślałam ,że wolałabym być psem.. bo chociaż kochać bym umiała>>. ♥


Jak można kochać Boga który jest niewidzialny, nie kochając człowieka który jest obok nas ?
`Gdy spotkamy się w niebie..♥

Schowaj mnie... Pod skrzydła swe..♥
List do Boga ...♥
Przyjaciela mam..♥

To takie wspomnienie ks. Kazia ,który tyle wiary , nadziei i miłości dawał innym.. I jak papież kochał młodzież... ♥ (piosenki) ~~

Uwierzcie..na początku wcale tak łatwo nie pisałam o Bogu.. Szczerze mówiąc wstydziłam się ,ale chcę ,aby ludzie zaczęli go dostrzegać nie tylko od święta.. ♥
Jeśli ktoś chce dawać świadectwo swojej wiary i ją szerzyć wcale tak dużo nie trzeba.. Nawet nie wiecie ile dają słowa i czyny.

Wchodźcie na strony znajdujące się w zakładce "Odwiedźcie ♥"
Wszelkie zastrzeżenia , uwagi i motywowanie do pisania postów kierujcie na :
Mój facebook ♥
Mój Ask ♥


Za wszystkie szczere opinie na temat mojego bloga i komentarze - dziękuję ! ♥


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

`Być zwyciężonym i nie ulec - to zwycięstwo ♥ O przyjaźni, bohaterstwie i moralnej potrzebie przeczytania o poświęceniu, za które żyjemy.

`Lecz zaklinam , niech żywi nie tracą nadziei,
A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei.
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec...``

~~Ta melodia z duszy płynie,hej !
O kochanej mej krainie , hej !


Hej !

Zaczęłam tak trochę cytatami ,ale chciałam Was troszkę wprowadzić w to, o czym będę pisać. Jak można się więc domyślić , mój post będzie dotyczył Kamieni na Szaniec i przesłania moralnego , na które trzeba nam zwrócić uwagę.
Ostatnio bardzo głośno zrobiło się o Alku , Rudym i Zośce. Jak udało mi się ustalić, opowieść jest moją lekturą dopiero w II gimnazjum ,ale to nie zmienia faktu, że bardzo się z tego powodu cieszę ,bo wreszcie będę omawiać to co dla mnie nie jest nudną prozą czyjejś fantazji ,a opowieścią opartą o prawdziwe fakty.
Nie miałam jeszcze sposobności oglądania filmu ,ale już go szukałam w internecie. Mam zamiar go obejrzeć w jakiś deszczowy kwietniowy wieczór, w wolne ,które zbliża się nieubłaganie szybko ,a to wcale nie jest wiadomością złą. :) ( Don't worry , be happy ! )
A więc :
Pokusiłam się o przeczytanie Kamieni na szaniec jakieś dwa tygodnie temu ,ale może przez ogólną załamkę psychiczną nie miałam ochoty o tym pisać, albo może i przez zwykłe lenistwo ...? Nie wykluczone ,że przez jedno i drugie.
Co do książki, to urzekła mnie niesamowicie. Najlepszym rozdziałem był dla mnie Pod Arsenałem ,na którym totalnie się rozłożyłam ,a mówiąc w skrócie - poryczałam. Wtedy doszło do mnie, ile krwi ktoś przelał za moją osobę na wojnie. Ile ktoś za mnie przecierpiał. Bo czy w dzisiejszych czasach zwykłe słowa opiszą to , że gestapowiec potrafił bić człowieka po głowie do czasu, aż ta cholerna drewniana "pałka" złamie się ? A ludzie walczyli. Wierzyli. Dawali siłę innym. A jak my to teraz wykorzystujemy ? Wszystko mamy gdzieś. Wszędzie przekleństwa, szpan , olewanie wielu sytuacji w których mogliśmy pomóc. Naród wciąż ślepy zapomina o tym co stało się kiedyś. Chowa blizny ,które teraz tak mało znaczą w ludzkiej psychice. A jednak ktoś pamięta. Ten 90-latek ,który sam w wojnie uczestniczył. Przeżył , wygrał. I teraz płacze nad nami. A dlaczego ? Najlepszym przykładem jest część osób z mojej klasy, którzy nawet nie chcą do Oświęcimia jechać. Owszem - jest to wielkie przeżycie psychiczne ,ale czy nie tego potrzebujemy ? Ludzie , błagam ! To jest wycieczka autobusowa - my na piechotę nie idziemy. Czy boimy się uronić tej łzy w Auschwitz-Birkenau  ? Jak dla mnie powinniśmy. Chociaż tą skromną łzą przekazać poległym ,że dziękujemy za ich poświęcenie. Za to ,że pozwolili się kroić , wieszać , zagazowywać , prześladować , zabijać , spalać , łamać kości...

Spełnijmy swój narodowy obowiązek i przeczytajmy Kamienie na szaniec. Ku pamięci.
Przydatne linki : Auschwitz-Birkenau 

Wchodźcie na strony znajdujące się w zakładce "Odwiedźcie ♥"
Wszelkie zastrzeżenia , uwagi i motywowanie do pisania postów kierujcie na :
Mój facebook ♥
Mój Ask ♥


Za wszystkie szczere opinie na temat mojego bloga i komentarze - dziękuję ! ♥

Dziękuję Patrykowi za namowę przeczytania Kamieni na szaniec. Dzięki temu poznałam drugi sens wojny pomimo ,że był tak bliski i oczywisty.



piątek, 4 kwietnia 2014

Z cyklu ,,Prace na konkursy" -> Wiersz własnego autorstwa "Niewiele mamy - tylko te góry... tę miłość"

Te góry, te Tatry, te Rysy
Ciebie Ojcze w Zakopanem zawsze z uśmiechem witały.
I te wiatry niepokalane, górskie, halne
Raz za razem Ciebie w wędrówce na szczyty mijały.
Miałeś w nich swoje umiłowanie, taką miłość...
Takie kochanie ?
Zaś one w Tobie upatrzyły swe zbawienie,
Jakby będąc ludźmi odnalazły wreszcie pocieszenie.
Dając Ci szczęście, radość i przepiękne widoki,
Widziałeś w nich coś dobrego jak górskie potoki.
Dlaczego tak je ukochałeś ?
To sprawa prosta.
Do Boga bliżej, gdy się światu sprosta. 

Ludzie zwykle szukają poklasku,
Ty zaś szukałeś miłości blasku.
W Twoje ślady poszły miliony,
Miłując i nie wierząc w ludowe zabobony.
Tego roku w którym do Pana odszedłeś,
Każdy wiedział ,że przez niebieską bramę przejdziesz.
Te góry, te Tatry, Te Rysy kochane,
Wtedy jakieś inne były...
Stłamszone czy niechciane ?
Patrzyły w ciemne niebo,
Przedzierając się przez chmury,
Szukając Twojej duszy jak własnej natury.
Brakowało im Ciebie ,lecz ty nie odszedłeś.
Potem zrozumiały ,że w ich sercach jesteś.

A co z tymi dziećmi, które tak ukochałeś ?
Co z tą młodzieżą, którą tak rozumiałeś ?
Oni także coś z Twojej nauki wynieśli, 
Wszakże do naszego narodu współczucie przenieśli.
Niedługo Ciebie na ołtarze wyniosą,
Lecz czy w swe serca twe kazania wniosą ?
Jakżeż Tobie Janie Pawle II wiele zawdzięczamy,
Nawet samo powiedzenie, że "niewiele mamy". 



Ukochana pieśń Jana Pawła II

Wchodźcie na strony znajdujące się w zakładce "Odwiedźcie ♥"
Wszelkie zastrzeżenia , uwagi i motywowanie do pisania postów kierujcie na :
Mój facebook ♥
Mój Ask ♥


Za wszystkie szczere opinie na temat mojego bloga i komentarze - dziękuję ! ♥



wtorek, 1 kwietnia 2014

Coś o mnie. Moi przyjaciele , zauroczenia , miłość, plany i marzenia.

"Żeby coś się zdarzyło
   Żeby mogło się zdarzyć
   I zjawiła się miłość
   Trzeba marzyć [...] "

~ fragment wiersza "Trzeba marzyć" ~ Jonasz Kofta

Hejka !
Mamy pięękny kwiecień ,więc trzeba go zacząć jakimś nieprzynudzającym postem na tymże blogu :D Dziś będzie coś o mnie ( Jak mówi tytuł ! A miało być nieprzynudzająco !) i zapewne dowiecie się więcej o mojej skromnej osobie niż w tym pierwszym poście z lutego ^^

A więc :
Coś tam o mnie już wiecie :) ---> Że mam siostrę , kilkoro przyjaciół , jestem marzycielką , uwielbiam książki , fotografowanie , pisanie różnych wypracowań, śpiew i jakąkolwiek muzykę oraz JESTEM AUTORKĄ TEGO BLOGA. Czyli są już jakieś konkrety ,a zapewne więcej ciekawostek z mojego życia Was już mało interesuje. Żeby nie było , ten blog nie jest moim pierwszym. Wcześniej miałam bloga - Klik ! ,ale  po jakimś czasie zapomniałam hasła i e-maila ,bo przez jakieś 2-3 tygodnie (do końca nwm xd) po prostu nie miałam ochoty pisać i jakoś tak.. brak weny xd Poza tym denerwowały mnie niektóre docinki, co do jego prowadzenia od koleżanek ze szkoły i jakoś tak się to skończyło. Obecnie o tym blogu Klik ! wiedzą tylko moje przyjaciółki Iza i Magda. I niech tak na razie zostanie !
Kolejnym niewypałem bloga był Klik !  , w którym nawet nie ukazał się żaden post.. (też zapomniałam haseł , e-maili i w ogóle !)
W każdym razie do 3 razy sztuka ,więc może na tym blogu uda mi się coś "osiągnąć" xd huehue ^^

Zacznijmy od przyjaciół ^^
Do tejże elity należą : 
Iza - nienormalna , genialna , przyjaźnimy się jakieś 6-7 lat ,a znamy od 8 , baardzo fotogeniczna i sexi :D W szkole ma nie lada "branie" i oczywiście kuujon ;D / w szkole znana jako Jagoda oraz Izydorr :D
Patryk - geniusz , mój osobisty korepetytor z fizyki , matmy i wszystkiego , nazywany panem Patrykiem lub po prostu "po nazwisku" , no i oczywiście przystojniak :D mrauuu xd (błagam ,żeby on tego nigdy nie przeczytał ! ) / znamy się jakieś pół roku i tak - na podstawie naszego szpitalnego poznania się natchnęło mnie do napisania --> Czy ta przyjaźń przetrwa ?
Adela - spoko - maroko , czasami jest straszna ,ale bez niej jakoś pusto / w szkole zwana morelą / bardzo ładna / kuujoon ! oraz spontaniczna (lubi improwizować ) / przyjaźnimy się jakieś 3 lata ,a znamy od 8 ^^ ( i dłużej )
Magda - sexi , cała męska część regionu na nią leci ,ale ona ma wymagania ,panowie :d/ bardzo ładna / przyjaźnimy się jakieś 10 lat :) / WYJĄTKOWA ! / zwana Sową ! / nigdy nie ogarnie reakcji jonowych :(

Także jak widzicie przyjaciół mam superr ! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥  --->



No dobra : to teraz zauroczenia i miłość (tak wiem ,że wszyscy na to czekaliście :D)
Moje pierwsze zauroczenie nastąpiło w wieku 7 lat kiedy to oczywiście W SZPITALU poznałam niejakiego Karola :D niestety.. wszystko się szybko zaczęło i skończyło xd
Drugie zauroczenie trwało ok. 2,5 roku a zaczęło się w wieku 10-11 lat :) Niejaki pan Paweł ^^
Zauroczenie number three miało miejsce w tamtym roku do niejakiego pana z Łukowicy (przeszło - teraz tylko przyjaciele - żebyście Izyda i Magda nie myślały nie wiadomo czego ! :D )
Zauroczenie (zafascynowanie ?)  number four miało miejsce w styczniu podczas jasełek.. Szalona Ruda xd
Obecnie kontakt utrzymuję tylko z Patrykiem i tak jest dobrze :) Inni się "SKOŃCZYLI" :)
Nikt mi się nie podoba. A miłość to tylko do rodziny , Boga i przyjaciół - tyle. :)

Plany i Marzenia :
W przyszłości zamierzam napisać własną powieść romantyczną i zdać na medycynę oraz ją studiować. :) Zamierzam też (jeśli grafik pozwoli) od września tego roku zdać do szkoły muzycznej :)

Marzenia ? WYJAZD DO PARYŻA ! ♥♥♥

Wchodźcie na strony znajdujące się w zakładce "Odwiedźcie ♥"
Wszelkie zastrzeżenia , uwagi i motywowanie do pisania postów kierujcie na :
Mój facebook ♥
Mój Ask ♥


Za wszystkie szczere opinie na temat mojego bloga i komentarze - dziękuję ! ♥