czwartek, 27 marca 2014

Z cyklu ,,Prace na j.polski" : Miłość wymyślono w książkach. Zakończenie omawianego fragmentu książki Aleksandra Minkowskiego ,,Ząb Napoleona"


- Cóż... muszę przyznać ,że mi zaimponowałeś. Nie spodziewałam się, że dla kogokolwiek byłbyś w stanie stać godzinami pod oknem i wyczekiwać zwykłego , bladego odbicia ,,ważnej"dla siebie  osoby. Mimo to wciąż uważam , że miłość nie istnieje. Po prostu zauroczyłeś się. Agnieszka może i
nie jest piękna ,ale ładna na pewno. Poza tym dobrze się rozumiecie i dlatego chcesz spędzać z nią czas. - powiedziała pewnie
        Zamurowało mnie. Inga dalej nic nie rozumiała. Dla niej miłość wciąż pozostawała grą dwóch osób broniących się przed samotnością.
- Inguś ! Zastanów się co ty mówisz. Miłość istnieje. Jeśli nie odpowiada ci przykład mój i Agnieszki to weźmy przykład miłości ,który powinien być już dawno wysunięty w tej gadaninie. - uśmiechnąłem się lekko i patrzyłem na reakcję Ingi
- No niby jaki ? Weź się nie ośmieszaj, Obłom ! Miłości nie ma ! To tylko uczucie do którego każdy tęskni. Szkoda tylko ,że nikt nie zdaje sobie sprawy ,że ono tak naprawdę nie istnieje. - stwierdziła kpiąco Inga
- Nie istnieje ? A może nikt nie dopuszcza do siebie miłości ? Człowiek buduje niewidzialny mur i nawet ta największa miłość nie może się przez niego przebić... - powiedziałem cicho
- Jasne ! Wiesz ,że to co mówisz brzmi jak bajka ? A tak w ogóle to jaką ty niby miłość masz na myśli ? - kpina w głosie Ingi przybrała gwałtowniejszą postać
- Bajka ? A co z miłością Boga do ludzi ? Matki do dziecka ? Ona też nie istnieje ?
           Teraz moje emocje wzięły górę. Po tych słowach ukryłem twarz w dłoniach. Jak Inga mogła tak bardzo się mylić ? Jak mogła nie zauważać miłości wokół siebie ? Nie mówię już o uczuciu chłopaka do dziewczyny i na odwrót ,bo jest to pojęcie względne i każdy go może doświadczyć w innym wieku.. Ale żeby nie widzieć żadnej miłości ? Nawet tej największej ?
           W oczach Ingi zaczęły błyszczeć łzy. Poczułem ,że nasza konfrontacyjna rozmowa przybrała rodzaj kłótni ,w której każda ze stron próbuje udowodnić drugiej ,że ma rację.
- Inga... posłuchaj... przepraszam. Nie chciałem cię urazić. Jeśli chcesz możesz mi się wyżalić. Tak jak ja tobie... - powiedziałem spokojnie
            Nagle poczułem ,że Inga potrzebuje teraz bliskości kogokolwiek. Widać pękł w niej ten mur chroniący przed uczuciami świata. Wtedy zrozumiałem ,że ta na co dzień uśmiechnięta Inga jest tak naprawdę sztuczna i nieprawdziwa.Przytuliłem ją. Wtedy zrozumiałem ,że od tej chwili będziemy dla siebie przyjaciółmi.
- Ja.. ja nie wiem jak zacząć. - załkała Inga
- Najlepiej od początku. - uśmiechnąłem się pokrzepiająco
- Ekhem... -Inga odchrząknęła , przestała płakać i zebrała się w sobie - Pytasz mnie, czy wierzę w istnienie miłości. Bądź pewien ,że wierzyłam. Zmieniło się to jednak kilka lat temu ,kiedy moi rodzice wzięli rozwód. Miałam wtedy osiem lat. Świat przestał być dla mnie piękny i urokliwy. Nikt mi nie wytłumaczył dlaczego moi rodzice tak postąpili ,a mama wciąż powtarzała ,że jeśli nie chcę mieć problemów ,to żebym nigdy nie kochała. Powiedziała mi ,że miłość wymyślono w książkach i że jej tak naprawdę nie ma. Postanowiłam wtedy ,że będę żyć tak jak mówi ona. Poza tym nasze relacje także się zmieniły.. Od tej pory mało ze sobą rozmawiałyśmy ,a tata nie utrzymywał już z nami kontaktu. Zaczęłam się bać uczuć. Bać tego ,że ktoś mnie zrani i nie będę się mogła z tego pozbierać.
- Inguś.. ja nie wiedziałem.. Ale dobrze ,że mi powiedziałaś. Uwierz - życie bez kochania to istna tortura. Ono nie ma wtedy sensu.. Przełam się ,a zobaczysz ,że nie pożałujesz. - powiedziałem z takim zaangażowaniem ,że aż sam siebie zdziwiłem.
- No może.. Dobra ! Wstajemy Obłom ,bo pora kolacji się zbliża ,a ja nie mam zamiaru opuścić naleśników z dżemem !
       Zauważyłem ,że Inga nie chce już rozmawiać na ten temat. Byłem jednak pewien ,że jeszcze do niego powrócimy.
- Tak w ogóle to dziwne ,że na kolację są naleśniki. - zastanowiłem się
- Oj no nie marudź ! Grunt to to ,że naleśniki !
        Chwyciliśmy się za ręce i pobiegliśmy w stronę stołówki, będącej tymczasowym miejscem jedzenia śniadań , obiadów i kolacji dla osób z kolonii.

Wchodźcie na strony znajdujące się w zakładce "Odwiedźcie ♥"

Wszelkie zastrzeżenia , uwagi i motywowanie do pisania postów kierujcie na :
Mój facebook ♥
Mój Ask ♥


Za wszystkie szczere opinie na temat mojego bloga i komentarze - dziękuję ! ♥

5 komentarzy:

  1. ciekawy post!
    mogę prosić o kliknięcie w mój banner na blogu? :)
    simplecurls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ! Postaram się odwiedzić blogi każdego kto będzie sb tego życzył w komentarzu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubie placki i tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe czekam na kolejne :))))

    OdpowiedzUsuń